wtorek, 22 kwietnia 2008

Żywe słowa...

Ile razy zdarzyło ci się mówić o Bogu a tak naprawdę nie czuć mocy wypowiadanych przez siebie słów?
Ja miałam tak przez niemal całe życie. Dopiero od niedawna naprawdę wierzę w to, co mówię. Czuję, że moja wiara zaczyna nabierać osobistego wymiaru. Zaczynam czuć Boga w swoim życiużdej sytuacji, bo to nie jest łatwe, zawsze gdzieś zostają cząstki ludzkiej dumy i poczucia, że sama lepiej wszystko załatwię... Teraz wiem, że zawsze gdy oddam Mu mój problem, to On przygotuje mnie na każdą okoliczność i pomoże mi przyjąć każde wyjście. Dziękuję mu za to :-) i dziękuję za doświadczenia :-) Np. to z niedzieli:

Wracałam z próby autobusem jak zawsze, na jednym z przystanków dosiadła się do mnie zakonnica. Zastanawiałam się co zrobić, by jakoś rozpocząć z nią rozmowę. Wpadłam na pomysł, żę wyjmę zeszyt z czytankami na Młodziezowy Tydzień Modlitwy. Wyjęłam i zaczęłak "prowokująco" go czytać. Kątem oka obserwowałam oją sąsiadkę, która zerkała na to, co czytam :-) Na jednym z przystanków dosiadła się grupa pijanych chłopaków. Zrobiło się niebezpiecznie. Zakonnica obracała się niespokojnie i w końcu zagadała... Rozmawiałysmy chwilę o tym, jak to jest niebezpiecznie i w ogóle, opowiedziała mi o celu swojej podróży. Cały czas w duchu prosiłam Pana boga by pozwolił mi w jakiś sposób wydać o Nim świadectwo... Jedziemy dalej i przed brama firmy budowlanej wisi duzy transparent z napisem "Dostarczamy zadowolenie". Popatrzyłysmy obie w tą stronę i ona zaczęła: "Tak teraz wszyscy oferują nam szczęście i zadowolenie..." Postanowiłam wykorzystać okazję i mówię "To prawda. tyle, że paradokslanie na świecie jest coraz więcej nieszczęśliwych ludzi. dzieje się tak dlatego, że zamiast uchwycić się prawdziwego, wiecznego źródła szcześcia ludzie szukają tylko jego marnych substytutów". Kiedy żegnałysmy zyczyłam jej wszystkiego dobrego i wtedy w moim sercu zapalił się ciepły plomyk radości :-) Pan Bóg odpowiedział na modlitwę a mówienie o Nim przysporzyło mi tak wiele radości, że nawet się tego nie spodziewałam :-)

Bądź gotów by kazdego dnia opowiadać innym o swoim Bogu! To nie tylko wleje nadzieję w seca twoich słuchaczy, ale też napełni twoje serce radością :-)

1 komentarz:

Joasia pisze...

Amen! Cieszę, się, że twój blog ożył =)
Niech Pan prowadzi nas w każdej sytuacji.. i uczy nas jak żyć, jak świadczyć i w jakich sytuacjach mówić =)