środa, 29 sierpnia 2007

Obiecanki...

Czy zdarzylo ci się kiedyś obiecać coś i nie dotrzymać słowa?? Myslę, że to dość powszechne zjawisko... Nikt nie widzi w tym nic złego, bo przecież teraz tyle ma się na głowie... Nie sposób wszystko zapamiętać. Mam jednak na mysli innego rodzaju obietnice... takie, które mogą mieć znaczenie i wpływ na twoją przyszłość lub przyszłość innych... Choć faktem jest, że i w tych maleńkich obietnicach trzeba byc w porządku, bo "kto jest wierny w małym ten i w wielkim będzie wiernym".

W Biblii jest napisana pewna niezwykła historia. Opowiada o kobiecie, która nie mogła mieć dzieci. Miała na imię Anna i bardzo cierpiała wskutek swojej niemożności. Była pomiatana przez druga żonę swojego męża, która z kolei była płodna... Pewnego dnia, gdy jej rozpacz sięgnęła dna postanowiła udac się do świątyni, aby tam prosic Boga o pomoc. Prosiła Pana, aby dal jej dziecko i zobowiązała się do oddania tego dziecka w posługę Panu... Rok po tym wydarzeniu urodziła syna... Nadała mu imię Samuel... W tym momencie przypomniała sobie o obietnicy. Przez pierwsze lata jego życia opiekowała się nim czule, lecz nieubłaganie zbliżał się dzień, w którym miała oddać swego jedynego, umiłowanego syna do świątyni. Miotały nią okropne rozterki. Z jednej strony przywiązanie do syna z drugiej chęć dochowania wierności Bogu i spełnienia obietnicy. Jednak w jej życiu zwyciężył Bóg... Oddała syna do świątyni i odwiedzała go często a po latach Samuel stał się prorokiem wiodącym naród izraelski do Boga. Jej poświęcenie zostalo nagrodzone i po tym czasie Pan sprawił, że nadal mogła rodzić...

Jakże wspaniała jest ta historia... Choć i zdarzają się w naszym życiu chwile kiedy chcemy uchylić się od złożonego przyrzeczenia... Pamiętajmy jednak, że Bóg powiedział, iż pradziwie pobożny człowiek "choćby złożył przysięgę na własną szkodę, nie zmieni jej" (Ps.15. 4).

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

W moim przypadku czeka Boga wiele pracy.. Na szczęście nasz Bóg jest Bogiem cudów :))

"Dobro stoi wyżej niż piękno" pisze...

chyba w każdym przypadku :p na szczęście nasz Pan jest baaaardzo pracowity ;)